Kiedy nie piszą, to czytają. Te dwie rzeczy robią nawet w czasie teoretycznie wolnym od pracy – gdy oddają się pasji zwiedzania świata. A byli już prawie na wszystkich kontynentach. Jeszcze przed nimi Australia. W dotarciu tam przeszkadza trochę za duża odległość. Sądzą jednak, że jakoś sobie z nią poradzą, bo przecież nie mogą nie odwiedzić Australijczyków. Bardzo chętnie zwiedzają też kraj rodzinny, jeżdżąc zazwyczaj tam, gdzie zaproszą ich biblioteki. Bowiem takie spotkania z żywym czytelnikiem cenią sobie najbardziej, są dla nich źródłem niewygasającej inspiracji.